Wczorajszy dzień był nie za wesoły do południa :( Gdy wysyłałam zaproszenia na córeczki Wikuni urodzinki, to skradziono mi telefon z torebki gdy zajmowałam sie niuniami :( Zorientowałam sie pod domem i zaraz wracałam,ale niestety nie było nigdzie mojego telefonu ;( Był od razu wyłączony ;( Popłakałam się jak malutka dziewczynka :( Zła byłam na siebie że nie dopilnowałam tego :( Ale ważniejsze wiadomo były mi dzieci i nie pomyślałam że to ktoś wykorzysta ;( Jedynie tyle szczęścia że to stary telefon męża,bo mój nowy jest w naprawie.
Później pojechałam jak się uspokoiłam na spotkanie forum-owe z koleżankami z Noworodka ze śląskiego :)Obiecałam córeczkom MC-Donalda więc nie chciałam im psuć wycieczki przez głupi telefon.
A o to foto relacja ze spotkania :)
i na koniec po powrocie Wikusia :) bo Emilcia już zasnęła w samochodzie haha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz